Z Marzeną i Markiem nie znałam się wcześniej. Podczas podpisywania umowy widziałam się tylko z Marzeną ale od pierwszych sekund czułam, że nadajemy na podobnych falach ;) Oczywiście słodkie słowa na temat moich zdjęć, bardzo z jednej strony mnie zawstydzały a z drugiej mobilizowały, a tych Marzenka mi nie szczędziła ;)
Nie mogłam się doczekać tego dnia. I choć za każdym razem oprócz Sławka, towarzyszy mi również stres, to jaram się za każdym razem gdy towarzyszę moim parom młodym w tym ważnym dla nich dniu.
Od samego progu było czuć niesamowity luz. Dopiero tego dnia poznałam Marka i choć widać że trenował kiedyś sztuki walki, to mam takie wrażenie że jest człowiekiem o gołębim sercu. A z pewnością jest bardzo pozytywnym człowiekiem! ;)
O dodatkach ślubnych mogłabym się rozpisywać godzinami, bo Marzenka ma niesamowity dryg do tego. I ta dbałość o detale... i przepięknie wystrojony kościół. Magia! Sami zobaczcie ;)Dziękuję że i ja mogłam być częścią tej niesamowitej chwili :)
A i jeszcze jedno: do końca życia zapamiętamy, że "no flaki przecież!" to ulubione danie pewnego Pana, którego serdecznie pozdrawiamy! :)
Sala: Essenza
Make-up: Natalia Mystkowska Makeup