Co prawda już dawno jesteśmy po pierwszych urodzinach Wojtusia, ale muszę nadrobić zaległości i pokazać Wam te zdjęcia.
Chrzest święty Wojtusia to nie pierwsza moja imprezka z tą rodzinką. Myślę, że dzięki temu było mi łatwiej robić zdjęcia na tym zleceniu, bo wszyscy już wiedzieli jakich zdjęć się spodziewać. Dlatego dystans między mną a gośćmi był praktycznie zerowy i dzięki temu wyszedł nam super reportaż z tego dnia.
Na to, że było pięknie złożyło się wiele czynników. Pogoda tego dnia była magiczna, przez co Stara Mleczarnia była w środku pięknie oświetlona a ja nie musiałam używać lamp, dzięki czemu nikt nie czuł się skrępowany. Obsługa sali stanęła również na wysokości zadania i jak zwykle uwijali się jak mróweczki, serwując pyszne dania.
Nie wiem jakie macie zdanie na temat wynajmowania animatora zabaw, ale ja zawsze będę wszystkim mówić, że jest to świetna sprawa. Dzieciaki nie będą się nudzić a rodzice chociaż na chwilę odpoczną i porozmawiają w spokoju z rodziną.