To był bardzo piękny październikowy dzień. Słońce pięknie nam świeciło choć wiatr wiał dość mocno. Bardzo czekałam na ten dzień, bo miałam okazję robić już zdjęcia w restauracji Morena w Starkowie i wiedziałam, że ten sufit zrobi niezłą robotę. Jak się okazało, największą robotę zrobili goście, bo dosłownie roznosili parkiet! Tutaj był zawsze pełen, tak świetnie się wszyscy bawili.
Ale może zacznę od początku. Wiecie jak bardzo lubię, kiedy odchodzicie od starych przesądów, standardów i tworzycie ten Wasz wyjątkowy dzień, według swoich reguł. Paulina pomagała w przygotowaniach Konradowi a pan młody ma zdjęcia przy wiszącej obok sukni ślubnej bo oboje szykowali się w tym samym pokoju. I to wszystko jest bardzo fajne, bo jest bardzo wasze! :) Mam wrażenie że dość szybko wkupuję się w otoczenie bo ani przez chwilę nie poczułam, żeby ktokolwiek krępował się przy mnie. Dzięki temu mamy dużo naturalnych kadrów, które jak wiecie, kocham! :)
Kościół w Buczu jest bardzo urokliwy i jeśli tylko wybieracie salę w okolicy, polecam Wam zastanowić się nad tym kościołem :) no ale wiadomo.. kto, co lubi ;)
Na samej sali, tak jak już wcześniej pisałam, działa się taka magia, że chyba nie da się tego opisać słowami. Było widać, że to bardzo rodzinna ekipa i potrafią się trzymać razem. Szczególnie kiedy rodzeństwo Konrada przygotowało dla niego niesamowity i bardzo efektowny pokaz fajerwerków.
Nie zabrakło też niespodzianki od drużyny piłkarskiej KS Sokół Wroniawy. To była noc pełna atrakcji, na którą nie da się tego ukryć, Paulina i Konrad zasługiwali. To są naprawdę świetni ludzie :)
I nie piszę tego tylko dlatego, że zabrali mnie na świetny plener do Opactwa Cystersów w Lubiążu, dzięki któremu na nowo nabrałam wiatru w żagle :)
Od tej pory będę namawiać wszystkie swoje pary ślubne na wyjazdowe plenery ślubne. To jest całkiem inne doświadczenie i wspaniała przygoda :)
Sala: Restauracja Morena
zespół: Zespół Muzyczny FOTI
ciężki dym: Jagodowe Dekoracje Fotolustro