To był najgorętszy dzień w historii naszego fotografowania. Ceremonia odbyła się w momencie, kiedy słońce grzało najmocniej. Tak hardcorowych warunków jeszcze nie mieliśmy, ale przecież lubimy wyzwania ;)
Pogoda troszkę nas rozbiła i przygotowania nam się przedłużyły, chyba za bardzo potraktowaliśmy na luzie wszystko bo wiadomo.. szczęśliwi czasu nie liczą ;) na szczęście Ula i Michał ubierali się w pokojach tuż przy sali więc szybciutko nadrobiliśmy stratę czasu :)
Rzadko robię zdjęcia w Zielonej Górze więc nie znam jeszcze wielu sal, ale ta – w samym centrum Zielonej Góry totalnie mnie zadziwiła ;) Nie słyszałam o niej wcześniej ;) A tu ogromny plac zieleni, idealne miejsce na ślub w plenerze i do tego fajna obsługa, która nie uciekała przed obiektywem ;)
Powiem Wam szczerze, że miałam problem z wyborem zdjęć na bloga. Początkowo wybrałam 109zdjęć z samego wesela a tu przecież jeszcze plener?! Bardzo ciężko było zrobić selekcję na bloga. To wszystko dzięki gościom, którzy bawili się świetnie, Parze Młodej, która zachowywała się naturalnie i oczywiście naszemu świetnemu Djowi! Piszę ‘naszemu’ bo Michał grał też na moim ślubie i od tamtej pory mamy ze sobą super kontakt. Z DJ_M zawsze jest wesoło i nie ma nudy :)